_
   
 
     
 

* * *

czerwone diabełki
obsiadły powieki
i obracały w dłoniach
zlepioną bryłkę
czarnej jak smoła krwi
przewody plastikowych żył
tętniły rytmem
zdradliwych uniesień
kochanków o dziurawych
twarzach
rozbudzonej wyobraźni
napełniałem się
jak pęknięty dzban
owinięty siatką
oczywistej konieczności
liczenia kolejnych dni

listopad 1993
oddział trzeci pewnego szpitala

 
   
 

 

 
  © Copyright 2009 Bogumil Hausman. All Rights Reserved